Co ma wspólnego metoda harcerska z uczeniem się muzyki?
Dobrowolność. Nie da się nikogo zmusić do uczenia się. Nauczyciel ma stworzyć najbogatsze środowisko muzyczne jakie tylko może, by uczeń mógł chłonąć muzykę w swoim własnym tempie. Podczas moich zajęć obowiązuje zawsze jedna główna zasada: NIKOGO DO NICZEGO NIE ZMUSZAMY. Możemy zachęcać, proponować, ale nic na siłę.
Indywidualność. Każde dziecko jest inne: jedno bawi się muzyką poprzez ruch, inne poprzez śpiew, a jeszcze inne poprzez słuchanie i obserwowanie. Każde z tych dzieci uczy się muzyki na swój sposób. Spora grupa dzieci podczas zajęć obserwuje otoczenie i słucha- a kiedy odtwarza piosnki? W domu, na spacerze, czasem nawet zaraz po zakończeniu zajęć. Dlaczego? Otóż po pobraniu informacji, każdy z nas potrzebuje czasu by te informacje przetworzyć. Każde dziecko w innym tempie i kolejności przyswaja zadania rytmiczne, tonalne i ruchowe- dlatego zajęcia są na bieżąco dostosowywane do każdego z uczestników.
Naturalność. Wszystkie zadania muzyczne: słuchowe, śpiewne i taneczne zawsze dopasowuję do aktywności dzieci. Bywają takie dni, kiedy całą grupę dopada chandra; za oknem leje deszcz, a niskie ciśnienie nie zachęca do aktywności. Na szczęście słuchać można również na siedząco a nawet na leżąco. Innego dnia energia wszystkich rozpiera i brakuje tylko miejsca by się rozpędzić i wzlecieć ku niebu. W takie dni spodziewajcie się więcej ruchu i tańca. Z niemowlętami bywa też tak, że mają ochotę posłuchać dźwięku kółeczka przy barierce albo stukotu palca na dywanie. Muzyka może być tak naturalna jak rozmowa w języku ojczystym. Idę wtedy za bobasem, kontynuując „jego zabawę”, a śpiewając „swoje zadanie”.
Pośredniość. Polega przede wszystkim na uczeniu w działaniu. W muzyce oznacza to zachętę do aktywności, wyposażenie dziecka w rekwizyty, które dodatkowo zmotywują i pomogą skupić uwagę na zadaniu muzycznym. Nie podajmy też wprost instrukcji wykonania zadania. Głównie dlatego, że każdy może zatańczyć, zaśpiewać lub zagrać utwór na swój sposób. Po to śpiewamy wielogłosowo, by dziecko mogło zaśpiewać własna linię melodyczną do znanej harmonii.
Wzajemność oddziaływań. Człowiek uczy się dzięki dobrym przykładom. Dlatego podczas zajęć siedzę z dziećmi na dywanie, a nie daleko, schowana za instrumentem. Uważam, że w pracy z dziećmi skutecznym jest się tylko będąc zaangażowanym i aktywnym nauczycielem. Dobry przykład, to również opiekunowie dzieci- dlatego zachęcam wszystkich do aktywności, czasem stawiam trudne wyzwania lub proszę o wspólne tworzenie środowiska muzycznego. Wzajemność oddziaływań to również wymiana przykładów i zachowań samych dzieci- wystarczy, że jedno zaczyna tańczyć- za chwilę cała grupa wesoło podryguje w rytm muzyki. Może kogoś to zdziwi, ale ja również uczę się od maluchów każdego dnia: radości, beztroski i swobody muzycznej.
Pozytywność. Nie ma nic wspanialszego dla dziecka niż ZABAWA. Jest to nie tylko radosne spędzanie czasu wolnego, ale tworzenie, szukanie, uczenie się, dociekanie, eksperymentowanie. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że ta cecha harcerskiego wychowania jest niezwykle istotna w wychowaniu muzycznym.
Uważam, że metoda harcerska jest uniwersalna i może być stosowana wieloobszarowo.